2 sie 2012

Ja o sobie tak ogółem.....

Ja o sobie tak ogółem.....


A teraz takie zupełnie coś innego...coś o włosach, nie jest to coś o pielęgnacji...bo używam podstawowego H&S jakkolwiek to się pisze miętowy, przeciw łupieżowy i odżywka Dave do regeneracji w sumie na zmiennie z mamy Dave do farbowanych włosów...tak samo działa ;) I jakieś tam jedwabie: Nivea który 2,5 roku temu działał cuda a teraz to w sumie nic... 
Natomiast aktualny jedwab jaki używam to: L'biotica BIOVAM SILK,
Przepięknie pachnie dzikimi różami które rosną od wielu wielu lat, w sumie od kąd pamiętam u babci w ogródku, jakiś tani był za 4-6 zł w SP w Złotych tarasach.

Taka ot historyjka wzrostu moich włosków od styczeń 2011 do Sierpnia 2012  
Raz podcinał fryzjer mega zniszczone końcówki na imprezę osiemnastkową siostry-(1 zdjęcie) 
3 razy podcinałam sama sobie końcówki tak tak, tak na skręcanie 2 kucyków po bokach i podcinanie, gdzieś na YT podpatrzyłam ;) teraz to wygląda niechlujnie troszkę jak rozpuszczam....ale przed rokiem cały czas sobie cieniowałam nożyczkami z ząbkami do tego przeznaczonymi i faktycznie ślicznie to wychodziło , tym bardziej jak miałam pod spodem dużo koloru blond, to wtedy tak ładnie wyłaniał się na końcach włosów ;) 

Zdjęcia zciągnęłam z albumów z fb.
W sumie widać jak się troszkę zmieniłam przez przez ten czas nie tylko włosy ;)
{W sumie ok 10 kg przybyło mi  ;/ ale 8 kg już zjechałam
1 slajd- 53,5-54 kg / 3sl (od 2 połowy wakacji zaczęłam tyć)- to ok 60 kg/ no i w miedzy czasie 5kg doszło mi w domu bo słodycze żarłam które przywiozłam z wakacji ;) }


{aktualna waga 57kg}

Co robię...
...czasem wsiądę na rower, choć taka pogoda nie dla mojego serduszka, ćwiczyłam z płytą Chodakowskiej :) pare dni pod rząd a potem przerwa bo wciąż z wysiłku odzywa mi się biodro, czasem brzuszki, ale co najważniejsza, nie wpieprzam tyle już na obiad :) rzadko kiedy zjem śniadanie, bo przy takiej pogodnie na prawdę nie mam chęci na jedzenie.... ale za to codziennie rano muszę mieć zaparzoną zieloną herbatę z cytryną, bądź Herbatę Pur-ech z cytrynką, Zieloną herbatę albo grapefruitową. 
Także ja skłonna do wysiłków nie jestem więc sportu tez nie uprawiam jakoś regularnie, tylko tak jak mam zawzięcie i najmniejsze chęci ;) 

Czyli w sumie wyszło samo z siebie że ciut o sobie po troszku opisałam ;)

Biało czarne... Pekacz...

Szczerze..., z kupnem pękacza kręciłam się od przeszło roku..pierwszy raz miałam niebieską bazę i różowy pękacz wyglądało to o dziwo prześlicznie kontrastując przy tym z piękną opalenizną! :) pasowało do mnie idealnie mimo różu ;p

Wtem, jakieś 2 miesiące temu pokusiłam się na zakup czarnego pękacza w Rossmanie w Centrum Wawy...
Jakoś 2 tyg temu pękł mi jeden z paznokci :( więc wszystkie skosiłam, a nóż może będzie im się lepiej żyło... Pomalowałam pierwszy raz w życiu paznokiery na biało ;p heh, podobało mi się :)



2 dni później postanowiłam skorzystać z pękacza....no i oto cały efekt liftingu :D



Moje paznokietki na dzień dzisiejszy już sobie ładnie odrosły, troszkę poczerniały od słonecznika, ale ja to jestem rasowy ich pożeracz więc troszkę przytarłam przypiłowałam i wróciły do formy, są nawet twardsze....ale być może to zasługa Eveline 8w1 jako bazy i Sally Hansen NMP. o którym nie raz już wspominałam.

Pękacz: Magic Cracking, 07, Wibo.

1 sie 2012

Trikolorkowe Mani :)

Pazurki robione jakoś w ubiegłym miesiącu, pozostałość na aparacie ;) I kiedy pazurki były jeszcze długimi pazurkami :)

 


Użyłam do jego wykonania 6 lakierów :)
-2 warstwy Eveline 8w1
- Essence brokatowy
- Sally Hansen No more peeleng 

Recenzja Happy Per Aqua 25+

Miałam przyjemność testowania- Kremu pod oczy; kremu regeneracyjnego; maseczki nawilżającej z serii Happy Per Aqua Flos-Lek 25+



  
Krem pod oczy przeciw pierwszym zmarszczkom 25+ 
 
Wielkość opakowania: 30 ml – 19 PLN
Krem o lekkiej konsystencji przeznaczony do skóry normalnej
Rozprowadza się z odpowiednim poślizgiem, wchłania się równomiernie, utrzymując na powierzchni skóry delikatny, film, który wzmacnia jej naturalną barierę lipidową i chroni przed niekorzystnym wpływem środowiska zewnętrznego oraz ogranicza utratę wody własnej z naskórka.

Krem, stosowany regularnie trwale nawilża i wygładza skórę wokół oczu oraz poprawia jej elastyczność (wg 75% testujących) i jędrność (wg 70% testujących). Skóra po użyciu kremu jest gładka, przyjemna w dotyku, odświeżona o ładnym, naturalnym kolorycie. Zmarszczki, "kurze łapki", „worki pod oczami" stają się mniej widoczne.



  1. Krem pod oczy został umieszczony w tubce przypominającej raczej tubkę kremu do rąk, z maleńką dziurką/otworem również zalakowanym przez folie fabryczną
    - (moim zdaniem powinna to być tubka zakończona długim dziubkiem tak jak mają to żele ze świetlikiem pod oczy Flos-Lek jest to bardziej higieniczne i wygodne)
  2. Krem ma konsystencję wydawałoby się zbyt rzadką jak pod oczy, ale bardzo przyjemnie się nakłada i szybko wchłania, ma bardzo przyjemny delikatny pudrowy zapach.
  3. Kremu używałam codziennie rano i wieczorem przez 2 miesiące, wklepując lub wsmarowując na skórę pod oczami oraz na powieki.
  4. Kremu jest jeszcze 1/4 tubki, ale wydaje mi się, że tubka nie była napchana do końca.

Obserwacje:
  1. Tubka zapakowana w tekturowe opakowanie, fabrycznie zaklejona sreberkiem.
  2. Krem pod oczy z pewnością nie zmniejszył mi worków pod oczami – bo takowych na szczęście nie mam ;)
  3. Skóra wokół oczu namacalnie jest delikatna i gładka, nie jest z pewnością sucha.
    Ale czy zniwelował zmarszczki.... tego nie potwierdzam, kremem zmarszczek się nie pozbędzie ani nie uchroni się skóry od tego efektu.
  4. Krem ma delikatny zapach, konsystencja płynniejsza od kremu do twarzy.
  5.  Można by powiedzieć, że minusem jest brak dzióbka takiego jak używają do kremów pod oczy ze świetlikiem, tubka jakby kremu do rąk....osobiście mi się niezbyt podoba.

Krem regeneracyjny (na noc) 

Wielkość opakowania: 50 ml – 19.5 PLN
Krem o lekkiej konsystencji przeznaczony do skóry normalnej.
Rozprowadza się z odpowiednim poślizgiem, wchłania się równomiernie, utrzymując na powierzchni skóry delikatny, nietłusty film, który wzmacnia jej naturalną barierę lipidową i chroni przed niekorzystnym wpływem środowiska zewnętrznego oraz ogranicza utratę wody własnej z naskórka. Zmniejsza widoczność zmarszczek mimicznych i statycznych.
Stosowany regularnie nawilża i wygładza naskórek oraz poprawia jego napięcie. Skóra staje się gładka, przyjemna w dotyku, odświeżona o ładnym, naturalnym kolorycie.

  1. Krem Został umieszczony w tekturowym pudełeczku, w plastikowym pojemniczku, który był fabrycznie zalakowany srebrną folią, oraz z dołączona szpachelką do nakładania kremu, co wydaje się być higieniczne gdyż nie trzeba macać paluchów w kremie i wyjmować jego resztek spod paznokci ;)
    Pudełeczko było wypełnione po brzegi kremem.
  2. Krem jest lekkiej budyniowej białej konsystencji, wydaje się być bardziej odpowiedni na dzień niż na noc, lecz dla mnie jest on idealny na wszystkie pory dnia.
  3. Bardzo przyjemy pudrowo-delikatny zapach.
  4. Wystarczy niewielka ilość do rozsmarowania na twarzy.
  5. Używałam codziennie rano i wieczorem przeważnie wklepując w twarz, szyję i delokt. 
    Obserwacje:
    Krem miałam używać tylko na noc zgodnie z przeznaczeniem a na dzień krem z Avonu, ale zdecydowałam że jednak pozostanę przy tym kremie.
  1. Skóra faktycznie od pierwszego posmarowania zrobiła się delikatna, krem idealnie wsiąkał przez ok 10 min.
  2. Na początku jest lekki film, ale za chwilę się wchłania.
  3. Po 2 miesiącach regularnego stosowania, wydaje mi się iż koloryt skóry się wyrównał, jest delikatniejsza.
  4. Zmniejszenia zmarszczek mimicznych jako takich nie zauważyłam, ponieważ w wieku 26l mam jakieś 4 na krzyż 2 koło kącików ust i po 2 większe pod oczyma no i jakieś tam pazurki ;)
  5. Z resztą wiele po takich kremikach spodziewać się nie można, chodzi tu przede wszystkim o nawilżenie skóry. No i w nawilżeniu się jak najbardziej sprawdza. Na dzień jak i na noc, choć krem jest przystosowany głównie na noc.


Maseczka intensywnie nawilżająca 25+
Wielkość opakowania: 10 ml - 3.25 PLN
Łagodzi podrażnienia i działa bodźcowo na procesy naprawcze skóry.
- intensywnie nawilża (wzrost nawilżenia o 60%) i wygładza naskórek,
- zapobiega powstawaniu pierwszych zmarszczek,
- poprawia elastyczność i jędrność skóry.
Skóra po użyciu maseczki jest gładka, przyjemna w dotyku, odświeżona o ładnym, naturalnym kolorycie dzięki działaniu nawilżającemu powierzchniowe warstwy naskórka oraz chroniącemu lipidy skóry odpowiedzialne za utrzymanie głębokiego nawilżenia






  1. maseczka ma bardzo przyjemny zapach,  pudrowy jak gumka do ścierania, i ciut intensywniejszy od kremu do twarzy.
  2. Zapakowana w dwie 5ml saszetki- które uprzednio wycisnęłam do małego słoiczka.
Obserwacje:
Niestety, maseczka okazała się być dla mojej skóry zbyt tłusta.
zapchała mi skórę na buzi, dekolcie i ramionach, Mimo to zużyłam ją na łokcie
Stety/Niestety nie kupię jej , choć jestem strasznie skora na zapach który bardzo polubiłam.

Więcej nie jestem w stanie o niej napisać, bo nic dobrego z niej nie wyszło....a łokcie zawsze mam suche niezależnie od stosowanych kremów.

Wnioski Ogólne:
Mam skórę mieszaną i nie zawsze suchą w strefie T raczej o dziwo jest to zmiennie, czyli raz strefa T przesuszona, raz przetłuszczona.
Napomnę od razu iż przez ten czas sporadycznie używałam podkładu, czyli Raz na 2 tyg, akurat wtedy gdy pojawiało się więcej krostek i je bezczelnie wyciskałam. Siedzę wciąż w domu więc nie mam problemu z nieużywaniem kosmetyków.
Podsumowanie:
Używając regularnie kremu pod oczy oraz kremu regeneracyjnego moja skóra z pewnością nabrała więcej blasku, jest bardziej delikatna, świeższa, jakby wypoczęta... stosowanie Happy Per Aqua 25+ dodało mojej skórze sporo przyjemności zapachowych jak i bardziej tych upiększających.
I z pewnością mogę stwierdzić, że się sobie jakoś bardziej podobam i więcej uśmiecham się do lusterka :)
Jestem zadowolona z efektów nawilżenia i delikatności cery jakie uzyskałam dzięki używanym kosmetykom.

Używam już 2 opakowanie kremu do twarzy. 


 
Nabyłam również bezalkoholowy Tonik HPA 25+, ładnie oczyszcza skórę z resztek makijażu i codzienności pozostałej na twarzy w porach.
Jest w przeźroczystej mlecznej butelce, ma oczywiście wodną konsystencję oraz kolor przeźroczysty jakby leciutko zabarwiony , tak samo ślicznie pachnie jak seria którą dostałam :)




Zastanawiałam się  nad kupnem Kremu intensywnie nawilżającego na dzień 25+,
ale przeglądając recenzję myślę iż ten krem byłby zbyt ciężki dla mojej skóry, tym bardziej latem. Może w zimie się na niego skuszę, chociaż troszkę wątpię.



Wybaczcie mi proszę... :o)


A teraz serdecznie przepraszam, za zanik mojej osoby w świecie blogowym :(
Wyjasnieie:

-Padł mój 6 letni wierny laptop, a w zasadzie dysk i wszystko co na nim było :( a nie potrafimy odzyskać danych, bo boję się że stracę wszystkie zdjęcia z moim P, choć było ich tak niewiele, ale jednak jest ten sentyment do każdej chwili. 
tak więc, chcąc nie chcąc, miałam przygotowane zdjęcia i wszystko inne do kolejnych postów....a teraz nie mam w sumie nic, prócz paru notatek w roboczych :(
 
-Korzystałam raz na tydzień z komputera brata, ale tam nie mogłam za cholerę zalogować się na bloga(google) ;/ nie wiem czy hasło źle wpisywałam, czy po prostu się nie dało.

-mam teraz laptop mamy...i mam dostęp do wszystkiego ;]
Przepraszam osoby które zawiodłam-odnośnie recenzji.