22 wrz 2012

Baby Kitty Green ;) od Biguine.

Chciałam zaprezentować znaleziony w necie sposób na przedłużenie kreski oraz przepiękne cienie Biguine.


Wypiekane cienie pojedyncze, hipoalergiczne. O wysokim połysku. Duży wybór kolorów.
Jedwabiście miękkie, Zawierają satynowe pigmenty, Nawilżają za sprawą olejku jojoba, Do nakładania na sucho i na mokro, Do nakładania pędzelkiem lub palcem, Funkcjonalne i estetyczne opakowanie, Pielęgnują dzięki zawartości witaminy E, Wyprodukowane z naturalnych składników.

Cena: ok. 39zł 


Przepraszam za jakość zdjęć, niestety nie udało mi się uchwycić zielono-złoto-brązowego koloru cieni, jest tylko ich namiastka, ale kreska wyszła jak najbardziej ;) (albo tylko tak mim się wydaje ;)

.

Cienie niesamowicie wyglądają nakładane na mokro, tworzą przepiękna ferię 3 barw nadając zawsze inny kolor w zależności od konta padania światła,
posiadam jeszcze jeden cień z 2 odcieniami zieleni i złota, ale jakoś mniej mnie zachwycił.
Cienie z terminem do 12 mies od otwarcia- moje mają ok 3 lat :)
Łączyłam je również z fioletem bądź różem, co dawało również przepiękny efekt :)

HAH!! Mniej więcej to wyglądało Tak!
2009/2010

Uwielbiam siebie na tych zdjęciach!! :)
po prostu love myself  ;p

Gąbeczkowy French 'II' - Nudziakowy

Postanowiłam poświęcić kilka postów na Gabeczkowe Kolorowe frenche :]
Postaram się łączyć jakoś te moje lakiery bo troszkę ich jest, a zużyć je też w sumie w końcu mogłabym ;) 
Tak wiem, to już każdy zna i każdy miał i w ogóle to był tylko wakacyjny szał.... ;p
ale oj tam oj tak, przecież każdy inny może również ;p

Tym razem użyłam Podkładowego koloru od Essence Matt - 'Preety matt 04'  , nie przepadam współpracować z Matami, gdyż ciężko mi zakryć nawet dwiema warstwami mazy z pierwszej warstwy.... ;/ 

Jest podobny do frencha z postu wcześniej, ale dużo jaśniejszy.

Uważam że taki french niby naturalny ale naturalnie inny też bardzo ładnie prezentuje się na paznokciach, szczerze-na zdjęciach wyszedł tak sobie ;/

Jako Top położyłam Miyo z Flejkami - 'Wini Drops Mix'
Daje on lekką prześwitującą perłową poświatę, flejki nadają dodatkowego charakteru i tego czegoś ;)




Niestety, nie jest łatwo ich uwiecznić na zdjęciu z standardowym obiektywem.... ale w buteleczce mnie urzekły i mówiły do mnie :


:o)

17 wrz 2012

Nivea Med Protection SPF12

Usta:
Nivea Med Protection



opis producenta:
Pomadka Nivea Med Protection skutecznie chroni wrażliwe usta przed pękaniem i wysychaniem. Dzięki nawilżającej formule z naturalnym ekstraktem z rumianku oraz olejkiem z kiełków pszenicy sprawia, że usta są zdrowe i gładkie.
- Skutecznie wzmacnia naturalne zdolności ochronne ust przed negatywnym wpływem czynników zewnętrznych
- Długotrwale nawilża i pielęgnuje.
- Chroni przed promieniowaniem UVA i UVB posiada filtr SPF 15. 



Pojemność: 4,8g
Cena: ok. 10 zł
  
Do pielęgnacji ust na dzień, na noc, na zimno i na ciepło używam już 2 rok Nivea Med Protection. Nie żebym tak szybko zużyła, tylko po prostu raz ją kupiłam tak na zimę bo nie wiedziałam jak zapobiec pękaniu ust no i mam do tej pory. Używam ją w każdych warunkach, i nie tak że codziennie tylko wtedy gdy czuję, że coś dzieje się nie tak, albo jak mam poczucie suszy :}
Czasem nakładałam bardzo dużo na noc kiedy usta miałam od zimna popękane albo no nie wiem, pogryzione delikatnie? czasem po jedzeniu orzechów jest takie dziwne coś na ustach i ech... no robi się, i smarowałam nią również w kącikach ust-zajady? zimno? no na popękane kąciki, nie czułam już że bolało przy otwieraniu buzi, pomadka ta bardzo dobrze nawilża i łagodzi właśnie różnego typu podrażnienia. Usta w każdym bądź razie wracają w miarę szybko do formy. Z czego jestem bardzo zadowolona. 
 Ja akurat posiadam wersję z SPF12.-nie mam porównania czy jest jakaś różnica między 12 a 15.

Kolor - ten ostatni na obrazku poniżej.
Zapach - taki delikatny apteczny, niewyczuwalny po nałożeniu na ustach. Jest to bardzo przyjemna woń.
Konsystencja - bardzo zbita masa, w lato lekko miękła ale nie dowiedziała się co to złamanie.  
Bardzo wydajna - w stosunku do ceny.

A to podstawowe pomadki Nivea Kiedyś:


1-Klasyczna, miał brat-ja podbierałam, delikatny zapach, nawilżenie raczej podobne, dla panów i pań.
2-na słoneczkospf30- miękka, w cieple bardzo mięknie, zapach również delikatny. przyjemnie natłuszcza i chroni przed słonkiem.
3- truskawkowa- nadaje lekki kolor czerwieni, przy tym pięknie pachnie owocem :)
4-nie mieliśmy przyjemności się poznać ;)
5- z szajmerem ;) dodaje delikatnego różowiutkiego perłowego połysku, delikatny zapach.
6-Med protection :}


I pomadki Nivea wersja nowoczesna:


7- Miał mój brat-Podbierałam :} świetny miodowy zapach, super nawilżenie, przychodziłam do pokoju żeby tylko usta posmarować ;) 
10- Volume- no niby powiększająca i w sumie niby powiększała :) konsystencja jakby żelu, zapach dziwny nie chemiczny,ale tez nie naturalny, dawała piękny połysk, ale nie dla mnie-bo facet nie lubi mnie całować jak ma cokolwiek lepkiego na ustach :( a poza tym-sama nie lubię takich lepkości ;p

Jak widać ich ilość bardzo się powiększyła, jest to dobre gdyż każdy/a z nas może znaleźć coś dla siebie do pielęgnacji naszego delikatnego narządu :)
Są idealne dla panów i dla pań.

Były jeszcze wersje tropikalnych owoców z ananasem i czymś tam i jeszcze jakaś, nie pamiętam...... jakieś 2-3 lata temu to było ;)
A kupiłam obie bo nie mogłam zdecydować się która lepsza :}
szczerze powiedziawszy.... troszkę poużywałam, ale miały zbyt sztuczne zapachy...nie żeby od razu chemiczne, ale sztuczne owocowe... chyba minął termin i wyrzuciłam ;)


Co lubię w tych pomadkach?
Pierwsza jaką miałam to Różowiutka z shimerkiem, za czasów liceum bardzo ją lubiłam.
Są praktyczne, na każdą pogodę, bardzo poręczne super wykonane łatwe w obsłudze opakowanie, które fajnie robi 'Pyk' przy zamykaniu, często siedząc w czasie jazdy albo przy komputrze-pykam sobie tak jedną ręką ;) i jeszcze nigdy się nie popsuło :}


A Wy macie swoją ulubioną pomadkę ochronną na każda pogodę?