29 mar 2012

Dziś Całkiem Optymistycznie :)

Dzień rozpoczęłam od wypicia małej czarnej w 1 z 2- małej może coś ok 35 letniej filiżance, w której to zawsze mamusia lubiła wypić kawkę :)
A jako, że ja jestem wielkim smakoszem wszelakich rodzajów herbat... tak i kawkę lubię smakową, dlatego też jak najdzie mnie błogi stan jak np dziś gdzie świeży powiew deszczu obudził we mnie optymistkę na całego, postanowiłam zażyć smaku Grecjii.... a właściwie Krety do której z chęcią wracam myślami, tak więc zaparzyłam sobie Vanilla Greek Coffee :D
W domku zapach nadal się unosi :D to jest coś co rozpieszcza moje zmysły ;)
I właśnie to zapach tej kawy motywuje mnie do działania :) 



Króciutka historia mojego spotkania z tym smakiem i Mała lekcja zaparzania Greek Coffiee.

Pierwszy raz miałam okazję jej zasmakować z przyjaciółką na Krecie, przygotowała nam ją przemiła Popi w dzień zamknięcia interesu na koniec sezonu, a tego dnia było przemiło ciepło z lekkim wietrzykiem, z pełnym słońcem, turkusowym morzem tuż przy brzegu Agii Pelagii.
Siedziałyśmy tam i rozkoszowałyśmy się smakiem, pytając się wzajemnie: Czemu My wcześniej nie zaczęłyśmy pić tej kawy?!? o.O

 Kawę zaparza się 3 razy w specjalnie do tego wyczynu wyprofilowanym rondelku- szeroki u dołu zaś u góry zwężany tak aby za każdym razem kawa miała okazje prawie wykipieć.

Kawę taką przyrządza się: ok 2-3 łyżek kawy, i wedle uznania cukier oraz można dodać mleko; zalewa się wodą, nie musi być to wrzątek, i jak w/w 3 razy musi sobie prawie pokipieć, ale tak ażeby się nic nie wylało, bo na prawdę szkoda :)
. Kawa jest przepyszna, jej zapach roznosi się wszędzie.. został w mojej głowie, a kiedy zaparzam ją w domku unosi się caaaaały dzień. :)

Po wypiciu kawy, odstawiam sobie kubeczek czy filiżankę gdzieś na półeczkę i czekam ok 2 dni aż kawa przeschnie i ulotni się cała wilgoć. 
Zbieram kawę do pudełeczka i mam już 1 pięknie pachnący waniliowo-karmelowy składnik do Peelingu Kawowego :D
~~~~~~~~~~~~~~~~*~~~~~~~~~~~~~~~~~

A to moje nowe cacuszka z dzisiejszego dnia :D
 Niedługo recenzja z każdym z nich.

W rolach głównych:
 od lewej:
-Miss Sporty - 14
-Bell - 323
-Rimel - 365 beige style
-Misslyn 385
-Misslyn 424
-Szklany Pilniczek

Co do szklanego pilniczka, miałam ponad rok jeden czarno-biały wierny pilniczek pięknie i delikatnie opiłowujący , ale gdzieś się zagubił :( musiałam go zastąpić new one.
Niestety, ten nowy już mi nie przypadł do gustu, moim pazurkom też ;/
Jest zbyt gruboziarnisty.... super że piłuje, ale to prawie jakbym o metalowy tarła :(
No nic, wczoraj przy Górczewskiej w Carefurze już miałam w reku taki sam czarno-biały, dziś żałuję, ze go nie kupiłam :(
Wynik akcji: Poszukiwania nadal trwają ;)

~~~~~~~~~~~~~~~~*~~~~~~~~~~~~~~~~~

Tez używacie szklanych pilniczków?
Również wyczuwacie różnicę między kolorem a tarciem paznokcia?

Wiosenny deszczyk ; czas na przemyślenia i dobry Humor ;)

Dzisiejsza pogoda jest troszkę dziwna, ale i świetna.
Od rana było wietrznie, zbierało się na deszczyk i proszę bardzo, pierwszy wiosenny deszczyk jest już prawie za nami a w sumie to nawet jesteśmy w jego trakcie ;) i teraz dopiero ujrzałam śliczne czerwone pączki na drzewach i żółciutkie przekwitnięte już baźki :D
poczułam nareszcie świeże powietrze, nie brudne od dymu, wczoraj tak cudownie do słońca świergoliły ptaszki że aż miałam ochotę zabrać kocyk pod pachę, pójść z dala od zgiełku samochodowego i ludzi,  położyć się wśród zielonej gęstej trawy i słuchać jak pięknie ptaki śpiewają o nadchodzącym lecie :D
Tak mnie to poniosło, że już się wyszykowałam na mały przegląd kosmetyków w drogerii ;)
Natomiast jutro, wybiorę się po książkę do centrum :D 
Co dzień czekam na swojego mężczyznę aż wróci z poligonu :D
Jestem cała w skowronkach :D

Oby było więcej dni z ciepłym, świeżym powiewem wiosny i lata :D

Mam nadzieję, ze i was troszkę ruszy deszczyk i ptaszki ;)

On na prawdę nie boli, zaraz sobie przypominam jak w małych niebieskich kaloszkach u babci w letni deszczyk łaziłam po rowach z ilością wody sięgająca po kostki :D i jak podczas mżawki zrywaliśmy wiśnie :D
To były dziecięce czasy :)

Od pewnego czasu staram się cieszyć tym co mam, i powiem że nawet mi wychodzi :D

Seeeea ;)

Paleta cieni - Clarie's


Jakoś w ubiegłym roku, przed świętami zdecydowałam się wejść do sklepu Clarie's w Arkadii z nadzieją na kupno czegoś na sylwestra...

Zobaczyłam tam paletę z pięknie mieniącymi się kolorami...
wszystkie są mocno napigmentowane, takie błyszczące wręcz, delikatne, a mocniejsze malując na mokro.
Kolory są prześliczne, bynajmniej na moje niewielkie wymagania, gdyż i tak nie maluję się na codzień, a jak już to zwykły naturalny look.
Paleta kosztowała mnie....79zł.
Podczas nakładania na sucho troszkę się sypie pod oczy, ale to już taki urok tych cieni ;)
Jestem z niej bardzo zadowolona i co najważniejsze nie korci mnie do kupowania pojedynczych cieni, ani nawet na nie dłużej niż 1sekunda nie patrzę :)








Jaka szkoda, ze zdjęcia nie oddają kolorów cieni :(
nawet na ręku nie jestem w stanie przedstawić jak one ślicznie się prezentują...

Już niedługo recenzja kolejnych moich lakierów :)

A oto przedsmak 3 firm :)
Sally Hansen
Inglot 
Essence

Musze tylko nadmienić, iż bordowy Inglot ma ok 3 lat, natomiast róż i żółć nie więcej niż 2 lata ;)

26 mar 2012

SUPER PHARM - SUPER PROMOCJE!!

A WIADOMO KAŻDA Z NAS LUBI PROMOCJE :D

PROMOCJA OBOWIĄZUJE OD 29 MARCA!!
Gdzieś mi się zapodziała 1 ulotka o.O

co nami kieruje na zakupach....

Cóż to nami tak dyskretnie kieruje na zakupach.... chodzi mi tu przede wszystkim o lakiery tak jakoś się napatoczyły od dłuższego czasu w moje myśli ;)



A więc :

1. nastrój. wiadomo bowiem, że smutne, złe, czy chore...no nie zawsze potrafimy dobrać sobie odpowiedni kolor i nie zawsze jesteśmy w stanie myśleć racjonalnie...ja bynajmniej wtedy nie ma ochoty na zakupy ;)

2. Moda- Trendy- kolor.... ilość.- jest tyle odcieni lakierów, że głowa pęka... stoimy wybieramy, czytamy właściwości, robimy próbki na swoich paznokciach, patrzymy na cenę....








3. Potrzeba...nie potrzeba... , następnie gdy już dokonamy wyboru..zastanawiamy się czy faktycznie on nam się przyda, do czego będzie pasował, a może na lato, a to kupie teraz to będzie na zimę, a może wywoła u mnie uśmiech...

4. Rozmiar a cena- możemy kupić mały lakier do 3 zł i sprawdzić jak nam będzie się nosił dany kolor.... albo po prostu, a małe tanie, kupie sobie... ;)





5. Zapach..... ja mam tendencję do wąchania od owoców i warzyw po kosmetyki... jeśli lakier zbytnio śmierdzi..raczej go nie kupię, bo zawsze wydaje mi się, że będzie dłuuuugo schnął.
Zdarza się również że lakiery pachną :D a wtedy wybieramy te najładniejsze i już wtedy niezbyt ważna rolę odgrywa cena i czy nam jest potrzebny czy nie, pachnie to biorę ;p





6. Efekty i możliwości jakie mogą nam dać: to też jest ważne jak będą się prezentowały na naszych paznokciach, co nowego mają do zaproponowania, cóż takiego oferuje producent, na czym się nie zawiedziemy...

































7.Kształt/ozdoby..... kształt, wygląd buteleczki tez jest dla nas informacją o produkcie... też nas motywuje do kupna, a dziwny niespotykany kształt, ozdobna buteleczka, być może i ciekawy kolor lakieru...no to biorę ;]

































No i w tym momencie mamy kupę zasobów lakieru :D


No i małe pytanie do Was dziewczyny :) 

??????
Bo mi nigdy :D